31.7.09

Chengdu

Oglądaliśmy stare świątynie, dużo ciekawsze niż świeżo wybudowane
"stare miasto", które zwiedzaliśmy wczoraj. Jutro lecimy do domu.

30.7.09

Chengdu

Na zdjęciach jest "stare miasto", które jest całkiem nowe.

Jutro się pakujemy, pojutrze wracamy do domu. Wszystkie zdjęcia na tej
stronie są zrobione telefonem komórkowym, po powrocie do domu
umieścimy tu prawdziwe zdjęcia, lepszej jakości.

29.7.09

Chengdu

Chodzimy po mieście, zastanawiamy się dlaczego tu mogą być równe
chodniki, dobra i tania komunikacja miejska, tanie taksówki, ulice po
których wieczorem spaceruje mnóstwo ludzi, nikt się nie boi złodziei i
bandytów, a np. w Warszawie tego wszystkiego z jakiegoś powodu nie ma
i nie zanosi się, że tak kiedyś będzie.

Znajomy zaprosił nas do restauracji i zamówił tyle jedzenia, że nie
daliśmy rady zjeść.

28.7.09

Chengdu

Jesteśmy w Chengdu. Kilka zdjęć z miasta i z hotelu, który jest w
zwykłym bloku. Pokoje hotelowe to są osobne małe mieszkania, takie jak
kawalerka w polskim bloku.

27.7.09

Marmurowa dolina

W ciągu półtora dnia zjechaliśmy 3500m niżej, zaczęły się zielone lasy
tropikalne. Przez kilkadziesiąt km ciągnęły się wsie i miasta, gdzie
wszyscy przerabiali marmur na różne rzeźby i ozdoby. Oprócz tego
piękny wąwóz.

25.7.09

Danba

W tym mieście byliśmy wczoraj, dziś jesteśmy w miasteczku Dawei.

Święto

Znów trafiliśmy na święto na wsi.

23.7.09

Bamei

Na mapce są złe nazwy miejscowości.

Bamei

Jesteśmy w miasteczku Bamei.

Przyjęcie u Lamy

Tybetańczycy zaprosili nas na swoje święto. Lama odwiedził wieś,
wszyscy ludzie w pięknych strojach, dużo dobrego jedzenia.

22.7.09

Daofu

Miasto nazywa się Daofu, nie Daifu. Około 550km na zachód od Chengdu.

Daifu

W mieście nic się nie dzieje, obeszliśmy kilka razy wszystkie ulice,
znaleźliśmy jedną tybetańską restaurację. Żeby znaleźć tani hotel,
trzeba trochę znać chiński i wypatrzeć tabliczkę ze strzałką w stronę
podwórka i napisem 'na drugim piętrze można przenocować'. Hotel z
napisem 'Hotel' zawsze jest drogi, w takich nocują 'nowi Chińczycy',
zajeżdżający wielkimi samochodami terenowymi.

21.7.09

Luhuo

Zdjęcia zrobione po drodze do miasta. Samo miasto dosyć ładne, dużo
turystów (oczywiście chińskich), ludzie chodzą po ulicach, jedzą,
grają w bilard, dużo tybetańskich mnichów i sióstr. Na kolację była
zupa z kluskami i mięsem jaka, herbata z mlekiem jaka i jogurt z mleka
jaka.

19.7.09

Dege

Droga do Dege

Po drodze była przełęcz o wysokości 5050m n.p.m., a potem 70km zjazd.

18.7.09

Wieś tybetańska

Jedziemy do Dege.

17.7.09

Ganzi

Na mapce miasto jest nazwane 'Garze'.

Ganzi

Przyjechaliśmy busem do Ganzi, mijaliśmy dużo klasztorów, na drodze
mnóstwo tybetańskich mnichów. Trzech jechało z nami busem, jeden nie
rozumiał po chińsku, albo udawał, że nie rozumie, na dodatek dawno nie
prał swoich kolorowych szat. Oprócz tego jechały trzy kobiety i jeden
mężczyzna z mieczem, który przestał mnie rozumieć gdy zapytałem po co
nosi ten miecz.